Co robić, kiedy dziecko się boi? Cykl.2/Odc.7

Tytuł:

Witamy ponownie w cyklu podcastów „Nie jesteś sam. Pierwsza pomoc psychologiczna”, teraz dla całego miasta. Wita was dr Ewa Odachowska-Rogalska oraz dr Agnieszka Siedler.

Co może zrobić rodzic dziecka, które się boi? Jak rozpoznać, że ten lęk, ten strach, jest już nieadekwatny? Kiedy staje się problemem? To, że dziecko się boi, jest czymś zupełnie naturalnym. Każdy człowiek odczuwa lęk, strach. W pewnym stopniu i odpowiednim nasileniu jest on nam potrzebny, pomaga nam podejmować różne działania. Dzieci od wczesnych etapów życia uczą się, jak rozpoznawać sytuacje, których należy się bać, i których nie trzeba się bać.

To znaczy, że nie powinniśmy przede wszystkim obawiać się lęku. Dorośli często obawiają się lęku u swoich dzieci. Tego, że dziecko będzie się bało. I zaczynają dokładać wszelkich starań, żeby dzieci się nie bały. „Jeśli się boisz, nie będziemy tam chodzić, będziemy omijać pewne miejsca, unikać pewnych bajek”. Dziecko nie przeżywa lęku, a przez to nie może go oswoić i nauczyć się, jak sobie z nim radzić.

To jest bardzo ważne, co mówisz, bo mówiliśmy w poprzednich odcinkach o tym, jak wyposażać dziecko w kompetencje dotyczące radzenia sobie z emocjami. Tymczasem właśnie takie strategie rodziców, które mają dziecko zabezpieczyć przed przeżywaniem lęku, czyli na przykład widzę, że w bajce pojawia się coś, co potencjalnie dla dziecka może być bodźcem stresogennym, i rodzic bardzo szybko wyłącza to, żeby dziecko nie przeżywało tego lęku. Tym samym właśnie ucząc je, że jak jest coś, czego należy się bać albo obawiać, to bardzo szybko ja Cię pozbawiam tego dyskomfortu i nie musisz mieć żadnej strategii, która pomoże mu w przyszłości właśnie z tym lękiem sobie radzić.

Nie musi zmierzyć się z tą emocją. A przecież wszyscy się boją. To jest zupełnie naturalne, to jest okej. Ale mamy jakąś taką tendencję do mówienia dzieciom: „Nie bój się”. „Czego się boisz?”. A w momencie, kiedy dziecko słyszy: „Mamo, bardzo boję się iść do nowego przedszkola”, może usłyszeć: „Nie bój się, nie ma się czego bać”. I dostaje sygnał, że jego emocje są nieprawidłowe, że nie powinno czuć tego, co czuje. A to nieprawda. Ono może się bać. To jest nowa sytuacja, nie wie, co go czeka. To jest zupełnie okej.

W takiej sytuacji mogłoby otrzymać komunikat: „Rozumiem, że się boisz. To jest dla ciebie coś zupełnie nowego. Zastanówmy się razem, czy coś możemy z tym zrobić”. Daje to dziecku poczucie, że jego emocje są w porządku, oraz takie wsparcie w tym, jak może sobie poradzić z tym odczuciem. Czyli rodzic mówi: „Jestem z tobą”. Podobnie, tak jak powiedziałaś, gdy pojawi się straszny moment w bajce, która jest oczywiście przeznaczona dla grupy wiekowej dziecka, a nie dla starszych dzieci. Zakładając, że tak, to nie jest powód, żeby wyłączać telewizor. Można zapytać dziecko: „Czy chcesz się przytulić? Czy chcesz obejrzeć ten fragment razem?”, albo powiedzieć: „Tak, to jest trochę straszne, ale możemy o tym porozmawiać”.

Myślę, że bardzo ważne jest to, żeby wybrzmiało tutaj w naszej dzisiejszej rozmowie, że lęk, strach, jest emocją adaptacyjną. Ma bardzo ważną funkcję w naszym życiu. Ostrzega człowieka przed niebezpieczeństwem, pozwala mu dostrzec zagrożenia i jednocześnie uruchomić odpowiednie reakcje. Czyli albo stanąć do walki, albo uniknąć zagrożenia, albo skorzystać z takiej strategii, która nam pomoże dać radę w sytuacji trudnej.

Zatem jest naturalną reakcją człowieka, naturalną reakcją zdrowego organizmu na bodziec, który może być potencjalnie trudny bądź też straszny. Natomiast inna sytuacja jest wtedy, kiedy mówimy o tak zwanym lęku nadmiarowym bądź lęku nieuzasadnionym. Czy też o wszelkiego rodzaju fobiach, które już będą bardzo mocno z lękiem powiązane. Takim lęku, który przyjmuje charakter dezadaptacyjny. Który nam już nie pomaga w niczym, a bardzo przeszkadza.

To może być wtedy, kiedy ten lęk jest zbyt silny. Dziecko boi się szkoły, ale boi się tak bardzo, że nie jest w stanie wejść do środka, że lęk je paraliżuje. Pojawiają się u niego bóle głowy, wymioty przed wyjściem. Może też trwać bardzo, bardzo długo. Dziecko może wielokrotnie wracać myślami do jakiegoś momentu, powracać do tego stanu niepokoju i w ogóle nie odczuwać takiej ulgi, że ten lęk przechodzi. Zaczyna unikać coraz większej ilości różnych bodźców.

Dochodzi do pewnej generalizacji. Czyli boję się tego psa, który jest u sąsiada, ale zaraz zaczyna bać się wszystkich psów. Zaraz zaczyna bać się parków, bo tam się pojawiają psy. A jeszcze później zaczyna się obawiać wychodzenia z domu, bo to stwarza ryzyko, że może na swojej drodze spotkać psa.

Myślę, że tutaj warto też wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy, czyli w rozmowie z rodzicami warto zauważyć, że pewne okresy rozwojowe dziecka są związane z przeżywaniem specyficznych lęków. Na przykład dziecko, które jest w okresie odseparowania się od obiektu przywiązania, czyli od takiego „zlania się” z rodzicem, zaczyna przeżywać lęk separacyjny, czyli wtedy boi się rozłąki z rodzicem. Jest to zupełnie naturalne.

Natomiast jeśli dodatkowo wtedy właśnie dziecko zaczyna historię ze żłobkiem bądź z przedszkolem, to ten lęk może być bardzo silnie odczuwany przez dziecko, wręcz tak, że niekiedy jest to przeciwwskazanie do tego, żeby dziecko pozostało w żłobku bądź w przedszkolu. Drugi raz lęk separacyjny pojawi się także wtedy, kiedy dziecko ma mniej więcej 5-6 lat, czyli wtedy, kiedy rozpoczyna już historię z okresem przedszkolno-zerówkowym. Wtedy jest to też lęk zupełnie rozwojowo adekwatny, natomiast on dosyć szybko przemija.

Mamy też lęki przed ciemnością i różnymi innymi historiami, które pojawiają się w rozwoju dziecka w sposób zupełnie naturalny. To jest taki moment, kiedy trzeba zaakceptować ten lęk, bo jeżeli dziecko obawia się rozstania z rodzicem i wiemy, że to jest naturalne dla danego okresu rozwojowego, to jeżeli rodzic zaczyna się obawiać tego lęku dziecka i reagować własnym lękiem, to nasila te reakcje u dziecka i, mówiąc kolokwialnie, „nakręcają się nawzajem”.

Dokładnie taki obrazek kojarzy nam się zwykle z mamami stojącymi przed przedszkolami, które zostawiają swoje dzieci po raz pierwszy i przeżywają swój bardzo silny lęk o to, co się z dzieckiem stanie. Wiemy, że lęk separacyjny nie istnieje w oderwaniu od obiektu separacji, czyli może być wzmacniany lękiem rodzica.

To jest moment, kiedy mamy szansę pomóc dziecku zmierzyć się z tymi lękami. Na przykład dziecko boi się ciemności, a ja mogę powiedzieć: „Wiesz co, możemy razem tutaj pobyć. Mogę cię nauczyć, jak pograć sobie w grę cieni, żebyś zobaczył, że w ciemności można się fajnie bawić i że tam nie ma nic strasznego”.

Skoro powiedzieliśmy już trochę o lęku rodzica, myślę, że warto wspomnieć, skąd może brać się lęk u dzieci. W samej etiologii zaburzeń lękowych i lęku mamy wiele czynników. Jednym z nich jest podłoże genetyczne, więc możemy odziedziczyć tendencję do reagowania lękiem. Dodatkowo, jeżeli rodzice silnie reagują w wielu sytuacjach, dziecko może się nauczyć takiego schematu reakcji.

Jeżeli rodzic przeżywa silne emocje, bardzo mocno obawia się czegoś i nie potrafi radzić sobie ze swoim lękiem, bardzo prawdopodobne, że u dziecka również pojawi się taki schemat postępowania. Innymi przyczynami mogą być różnorodne wydarzenia w życiu dziecka. Bardzo silne doświadczenia lęku, tak jak przy tworzeniu się fobii, kiedy mamy silne wydarzenie, w którym dochodzi do kojarzenia sobie danego bodźca – który teoretycznie nie jest niczym strasznym – z tym doświadczeniem lęku, ten lęk się generalizuje na całą masę różnych sytuacji.

Jest to charakterystyczne dla zaburzeń związanych ze stresem, takich jak PTSD. Dziecko, które na przykład przeżyło wypadek drogowy i bardzo boi się, że omal nie utraciło życia, będzie miało lęk przed podróżowaniem. Dziecko, które utraciło jednego z rodziców bądź dziadków, będzie bało się utraty drugiego z nich.

W takich przypadkach dziecko niekiedy potrzebuje wsparcia, także profesjonalnego, w radzeniu sobie z lękiem.

Jeśli chodzi o lęk dotyczący okresu adolescencji, warto wspomnieć o lęku przed oceną i pewnymi sytuacjami społecznymi. W momencie, kiedy dziecko zaczyna zwracać uwagę na to, jak jest widziane przez grupę rówieśniczą, może odczuwać lęk związany z tym, czy zostanie zaakceptowane, czy odrzucone, czy jest „w porządku”.

Wszelkie kwestie związane z budowaniem własnej tożsamości dzieją się już w grupie rówieśniczej. To także lęk charakterystyczny dla tego okresu, który bardzo wiele nastolatków przeżywa. W niektórych sytuacjach może on przerodzić się w nadmierny lęk społeczny, który uniemożliwia uczestniczenie w spotkaniach z rówieśnikami, szkolnych zajęciach lub prowadzi do unikania różnych sytuacji społecznych.

Na koniec kilka wskazówek. Jeśli podejrzewasz u swojego dziecka nadmierny lęk, pamiętaj, że widać to w postaci wyolbrzymiania pewnych negatywnych elementów rzeczywistości. Dziecko może wyolbrzymiać swoją bezradność w obliczu jakiegoś bodźca, przewidywać najgorsze scenariusze wydarzeń, bać się konkretnego doświadczenia i skupiać uwagę na tych elementach sytuacji, które potwierdzają możliwość zbliżającego się niebezpieczeństwa.

Zwykle charakteryzuje się to niskim poczuciem własnej wartości w kontekście zmierzenia się z danym bodźcem – dziecko czuje się niepewne siebie i boi się próbować nowych sytuacji.

Jeżeli zastanawiasz się, co zrobić, kiedy twoje dziecko się boi, zacznij od zrozumienia i akceptacji jego lęku. Porozmawiaj o tym. Możecie wspólnie nauczyć się różnych technik relaksacyjnych, odprężania się bądź stopniowo oswajać z trudnymi sytuacjami.

Warto też zapewnić dziecku regularność i rutynę, ponieważ dzieci, które doświadczają lęku, lepiej radzą sobie w stabilnym i przewidywalnym środowisku. Pamiętaj, że jeśli samodzielnie nie potrafisz pomóc dziecku, warto skorzystać z pomocy psychologa lub specjalisty.

Bardzo dziękujemy za kolejne nasze spotkanie, dr Ewa Odachowska-Rogalska oraz dr Agnieszka Siedler. Dziękujemy i zapraszamy na kolejne nasze spotkanie.

Podcast zrealizowano w ramach projektu „Nie jesteś sam” finansowanego z Budżetu Obywatelskiego miasta stołecznego Warszawy na rok 2024. Nagranie wykonano w studiu FabLab Pobite Gary! Realizacja: Centrum Wspierania Rodzin „Rodzinna Warszawa”.

Zobacz także

Kiedy zaprowadzić dziecko do psychologa. Cykl.2/Odc.1

Witamy ponownie w cyklu podcastów. „Nie jesteś sam” – pierwsza pomoc psychologiczna, teraz dla całego miasta. I tym samym rozpoczynamy drugi cykl spotkań, które są opracowane o rodzicach

Zachowania autodestrukcyjne bezpośrednie – samookaleczenia i skłonności samobójcze. Cykl.1/Odc.5

Witamy ponownie w cyklu podcastów „Nie jesteś sam – pierwsza pomoc psychologiczna teraz dla całego miasta”. Witam Was – doktor Ewa Dochowa Rogalska oraz doktor Agnieszka Siedler. Kontynuujemy

Moje dziecko jest roztrzepane: czy to już problem, czy to objawy ADHD. Cykl.2/Odc.9

Witamy serdecznie w cyklu podcastów „Nie jesteś sam: pierwsza pomoc psychologiczna”, teraz dla całego miasta. Wita was dr Ewa Odachowska-Rogalska oraz dr Agnieszka Siedler. Dziś porozmawiamy sobie o temacie