Problemy społeczne i spektrum autyzmu. Cykl.2/Odc.8
Tytuł:
Tagi:
budżet obywatelski | Centrum Wspierania Rodzin | cykl podcastów | deficyty społeczne | dzieci | komunikacja niewerbalna | kontakt wzrokowy | perspektywa dziecka | problemy społeczne | relacje | rodzice | rówieśnicy | rozwój dziecka | spektrum autyzmu | społeczne | stres | szkoła | teoria umysłu | trening umiejętności społecznych | trudności emocjonalne | trudności w relacjach | umiejętności społeczne | Warszawa | wspieranie dzieci | wykluczenie | zaburzenia
Witamy ponownie w cyklu podcastów “Nie jesteś sam – pierwsza pomoc psychologiczna”, teraz dla całego miasta. Wita Was, jak zwykle, dr Ewa Odachowska-Rogalska oraz dr Agnieszka Siedler. Dziś porozmawiamy o bardzo istotnym problemie z punktu widzenia nie tylko dziecka, ale też nauczyciela i rodzica. Będziemy mówić o problemach społecznych i wszystkich takich aspektach, które mogą wpływać na ten obszar.
Agnieszko, może na początek wyjaśnimy sobie w ogóle, co to są problemy społeczne?
No właśnie, bo tak myśląc o rozwoju dziecka, każde dziecko rozwija się w swoim tempie – zarówno pod względem emocjonalnym, jak i społecznym. Umiejętności społeczne to są zdolności między innymi do nawiązywania kontaktów z rówieśnikami, rozumienia norm społecznych, budowania relacji. To są bardzo ważne elementy życia społecznego dziecka. Jednak zdarza się, że niektóre dzieci mogą napotykać trudności w tym obszarze. Dlatego dzisiaj chcemy zrozumieć, jak te problemy mogą wyglądać na różnych etapach życia. Dziecko się rozwija i, w zależności od jego wieku, te problemy mogą przyjmować różny obraz.
Trzeba też powiedzieć, że kompetencje społeczne, które my jako ludzie uzyskujemy w ciągu naszego życia, to są kompetencje, których się uczymy – nabywamy je także przez obserwację, modelowanie i ćwiczenie różnego rodzaju sytuacji w życiu społecznym. Czasami jednak pojawiają się sytuacje, które nie tylko ze względu na okres rozwojowy dziecka, ale również na pewne trudności wynikające z innych aspektów, mogą być elementami przerastającymi możliwości dziecka.
Może porozmawiamy też o tym, z czego może wynikać to, że dziecko ma kłopoty z nawiązywaniem kontaktów albo podtrzymywaniem relacji?
Te problemy mogą wynikać z różnych przyczyn. Oczywiście u dziecka mogą pojawiać się trudności lękowe – dziecko może być wycofane, bardziej nieśmiałe. Trudniej może mu być wejść w grupę. Dzieci, które przeżywają różnego rodzaju trudności emocjonalne, mogą być mniej otwarte na kontakty bądź szybciej się denerwować. Mogą pojawiać się takie szybkie wybuchy emocji w sytuacjach wśród rówieśników.
Ale również problemy społeczne mogą wynikać między innymi z zaburzeń ze spektrum autyzmu, a więc takie problemy, których główną osią są deficyty społeczno-komunikacyjne w zakresie nawiązywania relacji, wymiany w interakcji społecznej, komunikacji niewerbalnej.
To jest bardzo istotne, to o czym mówisz. Bardzo często my, dorośli, oceniamy dziecko na bazie jego kompetencji wchodzenia w relacje. Jeśli dziecko ma mniejsze kompetencje bądź też ma ich deficyt, to zdarza się, że dorośli oceniają je jako takie, które się obraża, nie chce relacji czy interakcji. Tymczasem dla dziecka może to być bardzo trudne – ono po prostu może nie mieć kompetencji w tym obszarze. Wynika to – no właśnie – albo ze spektrum autyzmu, ale też warto powiedzieć o jednej rzeczy związanej z kryteriami diagnostycznymi. Dziecko, które faktycznie boryka się ze spektrum autyzmu, to dziecko, u którego obserwujemy deficyt mimo tego, że miało okazję ćwiczenia tego rodzaju kompetencji. Natomiast jeśli dziecko nie miało okazji ćwiczenia tych kompetencji – było jedynakiem, nie uczestniczyło w interakcjach z innymi dziećmi, nie było uczone sposobów nawiązywania kontaktów – to jego problemy mogą nie wynikać z zaburzeń ze spektrum, a być efektem braku doświadczenia. W takim przypadku te kompetencje można wyćwiczyć. Natomiast w przypadku dzieci ze spektrum autyzmu ćwiczenia będą zdecydowanie trudniejsze.
Tak, dokładnie. Myślę, że to, co jest ważne, to żebyśmy nie postrzegali takich dzieci jako niegrzecznych czy złośliwych. Dzieci z deficytami społecznymi są często postrzegane przez dorosłych jako aroganckie czy złośliwe. To nie jest ich intencją. Brak pewnych umiejętności i kompetencji objawia się zachowaniami, które dorośli widzą jako trudne. Dziecko nie wie, jak się zachować, więc pojawiają się silne emocje, bunt, zamykanie się w sobie albo odpowiedzi „nie wiem”, które uznajemy za niechęć, a mogą wynikać z tego, że dziecko nie wie, jak odpowiedzieć. Nie wchodzi w interakcje albo robi to w niewłaściwy sposób nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że nie wie, jak to zrobić dobrze.
To jest prawda. Natomiast jest jeszcze jedna rzecz dotycząca nawiązywania kontaktów w kontekście komunikacji takiej face to face, czyli umiejętności patrzenia na drugą osobę. Rzeczywiście, dzieci, które borykają się z trudnościami wynikającymi ze spektrum autyzmu, to dzieci, które nie czują się dobrze w takich komunikatach wzrokowych. Czyli nie patrzą raczej w oczy, unikają tych spojrzeń. Częściej ogniskują wzrok zdecydowanie niżej bądź też uczą się jakichś strategii, żeby ten wzrok odwracać i nie wchodzić w tego rodzaju interakcje. Nie wynika to z żadnej niechęci, ale z tego, że czują się wtedy bardzo niepewnie. To wywołuje w nich dosyć duży niepokój, a zatem nie są w stanie tego zrobić – nie z niechęci, ale po prostu z tych trudności, o których mówimy.
Ale co więcej, w przypadku osób ze spektrum autyzmu, w przypadku niektórych osób, może być tak, że bezpośredni kontakt wzrokowy pobudza ośrodki w mózgu, które są związane z nieprzyjemnymi emocjami. Więc ten kontakt wzrokowy jest po prostu niefajny – jest tak niekomfortowy, że trudno jest go utrzymywać. A wtedy jeszcze trudniej skupić się na rozmowie. Z tego względu często osoby ze spektrum autyzmu, kiedy mówią, kiedy chcą się zastanowić nad tym, co powiedzieć, albo chcą uważnie słuchać, nie nawiązują kontaktu wzrokowego. Co może być odbierane jako niegrzeczne, bo nam się wydaje, że jeśli ktoś nie patrzy na nas, jest to niegrzeczne. A to jest zupełnie coś innego.
Zgadza się, jeszcze chyba warto powiedzieć o jednej rzeczy dotyczącej tego, co my w psychologii znamy pod hasłem „teoria umysłu”. Czyli to, że dziecko nie będzie w stanie sobie wyobrazić, co druga osoba myśli na dany temat i jak ona może odzwierciedlić ten stan rzeczy. A zatem wczucie się w skórę drugiej osoby jest naprawdę dla dzieci z tymi trudnościami czymś nie do przejścia. W związku z tym oczekiwanie od dziecka: „Wyobraź sobie, co kolega by poczuł na twoim miejscu” często przekracza jego możliwości.
A zatem, biorąc pod uwagę ten fakt, jeśli mamy dziecko z diagnozą spektrum, czy dziecko jeszcze niezdiagnozowane, które ma objawy mogące na to wskazywać, my jako dorośli nie powinniśmy od razu wychodzić z założenia, że to jest kwestia niechęci dziecka. Raczej powinniśmy się zastanowić, czy ma to jakieś inne przyczyny u podłoża i dobrze byłoby się im przyjrzeć. Tak myślę, że dla dorosłych to jest bardzo trudne, bo często to są dzieci, które mają odpowiednie możliwości intelektualne. Wydaje nam się: „Jak to jest? Rozumiesz matematykę, jesteś w stanie nauczyć się biologii, a nie wiesz, co ja mogę poczuć i pomyśleć, kiedy ty się zachowasz w ten sposób? Dlaczego nie jesteś w stanie przewidzieć reakcji swoich rówieśników?”. Wydaje nam się, że to jest takie proste, ale to jest zupełnie inna funkcja.
Teoria umysłu odpowiada za rozumienie własnych emocji, sytuacji społecznych, umiejętność przyjęcia perspektywy drugiej osoby, ale też zrozumienie, co druga osoba może myśleć o mnie. Ten deficyt rzeczywiście bardzo utrudnia życie. Ale nie chciałybyśmy zostawiać państwa z taką myślą, że nic już nie można zrobić, bo można i warto. Z całą pewnością. Mamy masę strategii opartych na treningu umiejętności społecznych. Można i powinno się z nich korzystać, tylko że tego rodzaju strategie powinny być dobierane w sposób ostrożny. Nie mogą polegać na „pchaniu” dziecka do tego, by z całą pewnością weszło w ten rodzaj interakcji.
Bo spektrum autyzmu to spektrum – nie każde dziecko ma takie same objawy. Trzeba to wziąć pod uwagę. Treningi umiejętności społecznych są super. To miejsce, gdzie wśród rówieśników można uczyć się o emocjach, sytuacjach społecznych, nabywać teorii umysłu. Nad wszystkim czuwa specjalista, który dba, aby nikt mnie nie odrzucił ani nie potraktował źle.
Warto wspomnieć, że dzieci ze spektrum autyzmu mogą mieć duże problemy w relacjach rówieśniczych. Czasami nie wiemy, z czego to wynika. Mamy wrażenie, że temu dziecku dokuczają, że jest z jakiegoś powodu wykluczone. Wydaje nam się, że jego deficyty wynikają z wykluczenia. A czasami to takie błędne koło – dziecko, które jest słabsze społecznie, jest wyczuwane przez rówieśników. Oni naturalnie czują różnice, bo rówieśnicy mają zinternalizowane normy. Wiedzą, jak powinno być, i zauważają, że to dziecko jest inne. Łatwiej mu dokuczyć, bo mocniej zareaguje lub nie zrozumie, że ktoś się z niego śmieje. Łatwiej je też wykluczyć, bo nie umie wejść w grupę.
W szkole, szczególnie w okresie nastoletnim, kiedy grupa rówieśnicza staje się kluczowym odniesieniem, wykluczenie jest dla dziecka szczególnie stresujące.
To tyle na dzisiejszy temat. Jak państwo widzą, można o tym mówić długo. Zachęcamy do słuchania naszych kolejnych odcinków i pogłębiania tematu. Szukajmy informacji o tym, jak funkcjonują dzieci z różnymi trudnościami, jak je wspierać. My, dorośli, powinniśmy odrobić naszą lekcję zrozumienia problemów dzieci z ich perspektywy. Właśnie z perspektywy dziecka jeśli dziecko nie ma takiej możliwości, żeby przyjąć naszą perspektywę, to my jako dorośli powinniśmy mając te kompetencje im pomagać w sposób szczególny. Bardzo dziękujemy.
Podcast zrealizowano w ramach projektu „Nie jesteś sam” finansowanego z Budżetu Obywatelskiego miasta stołecznego Warszawy na rok 2024. Nagranie wykonano w studiu FabLab Pobite Gary! Realizacja: Centrum Wspierania Rodzin „Rodzinna Warszawa”.
Zobacz także
Konflikty z rówieśnikami i dorosłymi. Cykl.3/Odc.3
Jak się lepiej skoncentrować na nauce? Cykl.3/Odc.9
Gdy mam doła i nic nie ma sensu. Cykl.3/Odc.6
Liczba wyświetleń: 4011103